niedziela, 16 marca 2014

Cz.6 ♥


Wiem, że nic nie dawałam ale naprawdę teraz jest szalony okres!
Dzięki tym, którzy cały czas tutaj zerkają :D Niebawem będę miała więcej czasu, ponieważ już chociaż skończę prawko.. ;]
Miłego czytania!


Chyba nie do końca wierzyłem w to co widziałem. Stałem tuż obok babci, która bez słowa zaczęła ściskać Hanę. Co miałem zrobić? Zareagować, żeby przestała i ją puściła? Przecież wiadomo, że nie mogłem tak postąpić.
- To jest Hana Goldberg, koleżanka z pracy.- dodałem, mimo iż chyba nikt z tutaj obecnych mnie nie słuchał.
Byłem pewien, że blondynka będzie na mnie za to wszystko wściekła, lecz o dziwo była spokojna. Rozmawiała o czymś z moją babcią, od czasu do czasu zerkając tylko dyskretnie w moją stronę. Ale się narobiło!
- Piotruś nigdy nie przyprowadził do domu żadnej kobiety.- mówiła dalej swoje staruszka, podczas gdy Hana cała oblała się rumieńcem.
Świetnie. Jeszcze brakowało tego żeby moja ukochana babcia zaczęła opowiadać jakieś stare dzieje z mojego życia!
- Babciu, musimy się zbierać.- powiedziałem, chyba do samego siebie bo nikt mnie nie słuchał.
Koniec końców się poddałem. Zdjąłem tylko kurtkę i poszedłem do kuchni. Postawiłem z tego wszystkiego wodę na herbatę, ponieważ jak nigdy czułem się bezradny. Oparłem się o blat, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Z tej pozycji miałem dobry punkt do obserwowania blondynki. Kiedy się cieszyła za każdym razem ze słów mojej babci, mi samemu na twarzy pojawiał się olbrzymi uśmiech. Co on miała takiego w sobie? W sumie mało mnie to interesowało, ponieważ to tylko zakład…- Musiałem to sobie w kółko powtarzać, by nie zrobić jakiejś głupiej rzeczy.
Najgorsze jednak było to, że z każdą chwilą ta cała Hana tylko bardziej mnie intrygowała. Jej usta były idealne. Sylwetka wyśmienita… To, jak mruży oczy podczas uśmiechu po prostu zwala mnie z nóg. Nigdy żadna kobieta tak na mnie nie działała jak ona. Nigdy też żadna mi się nie opierała, jak ona…
- Chcecie coś do picia?- krzyknąłem z kuchni, starając się być głośniejszy od gwizdu czajnika.
- Zaparz nam jakąś herbatkę.- odparła szczerze babcia, pokazując Hanie by w końcu usiadła.
„No to się zacznie”..- pomyślałem od razu, widząc już co kombinuje moja urocza babunia!
Minęło chyba ponad dwie godziny, kiedy babcia odpuściła. Streściła Hanie chyba wszystko co wydarzyło się w moim życiu. To jak przeprowadziliśmy się razem do nowego miasta i jak zmieniłem pracę. Nie umknęło jej także powiedzenie o studiach, jak i o tym jaki kiedyś byłem niegrzeczny.
- Piotruś, bądź dobry dla Hany. To świetna dziewczyna.- dodała jeszcze babcia, nim zamknęła się w swojej sypialni.
Teraz nastała nowość, ponieważ to ja się cały zaczerwieniłem! Nigdy nie lubiłem takich nietypowych sytuacji, a ta to już była wyjątkowo irracjonalna.
Czekałem aż blondynka zacznie mi swoje wywody, lecz ona dalej milczała. Też dobrze. Kiedy była w pokoju babcia to nie zamykała jej się buzia, a teraz nie odzywa się ani słowem.
- No to chyba już poznałaś moją dziewczynę.- wypaliłem jak zawsze  bez namysłu, przez co potem żałowałem.- Przepraszam za babcię.- dodałem już nieco spokojniej.
Dopiero na te słowa Hana się ocknęła. Spojrzała na mnie niemym wzrokiem i już wiedziałem, że zaraz co nieco usłyszę!
- Dlaczego ukrywasz przed wszystkimi to, że nie mieszkasz sam?- zapytała od tak, nie spuszczając ze mnie wzroku.
- A myślisz, że by mi uwierzyli, że zajmuje się babcią? Zgaduję, że mają o mnie inną opinię.- nagle urwałem w pół słowa..- Ale zaraz. Skąd wiesz, że to ukrywam?
- Chociażby stąd, że Twoja babcia wspominała, że nigdy tutaj nikogo nie przyprowadzasz. A z tego co wiem i co słyszałam to na relacje z kobietami nie możesz narzekać bo masz w czym wybierać.
Coś tak poczułem, że naszedł czas by wcielić do życia mój plan zdobycia blondynki. Albo mi się wydawało, albo dzięki tej wizycie trochę się do mnie przekonała! Postanowiłem od razu wykorzystać chwilę i okazję by zawrócić jej w głowie.
- Owszem nie mogę narzekać, ale teraz w głowie mam tylko jedną osobę.
- Doprawdy?- odparła lekko zaintrygowana. Coś czułem, że dzisiaj mam u niej szansę.
- Jeszcze żadna kobieta nie zawróciła mi tak mocno w głowie jak Ty.- wypaliłem po krótkiej chwili.
Cierpliwie czekałem na reakcje blondynki, lecz ona milczała. Myślałem, że po takim wyznaniu od razu będzie moja, lecz się myliłem. Jednak z początku dobrze myślałem, że jest ona dobrym wyzwaniem.
- Odwieziesz mnie do domu?- zapytała, wstając z kanapy jak gdyby nigdy nic.
Teraz to albo mi się wydawało, albo ona postanowiła dyktować warunki…
- Jasne.- odparłem robiąc przy tym dobrą minę do złej gry.
Kiedy jechaliśmy samochodem żadne z nas nie odezwało się ani słowem. Staliśmy już na ostatnim skrzyżowaniu w sporym korku, przez co zrobiło mi się gorąco. Chciałem zmniejszyć ogrzewanie więc wyciągnąłem rękę zupełnie jak blondynka. Niby przypadkiem się dotknęliśmy, a moje ciało przeszedł dreszcz. W jednej chwili popatrzyłem na nią zdziwiony i tylko zgadywałem, że ona poczuła się podobnie spoglądając na mnie cała zmieszana.
- Myślę, że dużo osób się myli na Twój temat.- było to jej pierwsze zdanie skierowane w moją stroną, od czasu kiedy wyszliśmy z mieszkania.
- Czemu?
- Bo starasz się pokazać wszystkim dookoła jaki to Ty jesteś dobry,fajny, wytrzymały i samowystarczalny, a w głębi duszy jesteś słaby.
- Słaby?!- aż prychnąłem pod nosem, wrzucając bieg by ruszyć z miejsca.
- Słaby, w sensie uczuciowy i wrażliwy.
- Chyba się mylisz.- odparłem lekko poirytowany.
Co ona sobie wyobrażała? Nie wiedziała o mnie nic, a już snuła jakieś niedorzeczne refleksje… Może jednak zabolało mnie to, że po części miała rację?
- Mówisz, że się mylę.- blondynka uśmiechnęła się tylko szerzej pod nosem.- To dlatego wymyślałeś dzisiaj jakieś romantyczne schadzki, by tylko mi coś udowodnić?
- Nie muszę Ci nic udowadniać.- odpowiedziałem znowu nadąsany, parkując samochód przed chyba jej blokiem.- Jesteśmy na miejscu.- dodałem, gasząc silnik i w końcu odwracając się twarzą w jej stronę.
- Faktycznie nie musisz, bo nie miałbyś szans.
- Tak, tak. Jasne.- odruchowo przewróciłem oczami, mierząc ją spod byka.
Czy ona musiała być tak pewna siebie i tak cholernie działać mi na nerwy? Naprawdę nosiło mnie w tej chwili, jak mało kiedy.
- Osoby na pokaz mnie nie interesują.- dodała jeszcze, łapiąc za klamkę od drzwi.
- Na pokaz?- teraz to przegięła!
- No a nie? Przecież Ty chcesz mnie poderwać by tylko zadziałać Przemkowi na nerwy i pokazać wszystkim innym, że to dla Ciebie żaden problem.
- Nie wiem o czym mówisz.
- No jasne.- teraz to ona przewróciła oczami, patrząc na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.
W sumie to nie wiedziałem co powiedzieć, ponieważ blondynka powiedziała prawdę. Nieświadomie lub świadomie, ale powiedziała. Musiałem jakoś zareagować, ponieważ moje szanse u niej znowu słabły.
Musiałem zacząć kłamać?
- Czyli nawet jeśli naprawdę byś mi się podobała to nie mam u Ciebie szans?- zapytałem udając lekko skruszony głos.
- Niestety.- odpowiedziała, wzruszając ramionami.
- W takim razie już nie mam na co dłużej czekać.- szepnąłem pod nosem, odpinając pasy.
- Co Ty robisz?- dociekała blondynka nie spuszczając ze mnie wzroku.
Udałem, że nie słyszę tego pytania. Nachyliłem się nad nią tak szybko, że sam siebie zaskoczyłem zwinnością. Dzieliło mnie od niej raptem kilka centymetrów. Byłem pewien, że od razu odskoczy, lecz ona tego nie zrobiła. Wręcz przeciwnie przymknęła oczy, jakby tylko czekała na to, aż ją pocałuję.
Teraz dotarło do mnie to, że kłamie. Wcale nie jestem dla niej taki obojętny, skoro na to czeka! Skoro tak ze mną sobie pokrywa, to odpłacę się tym samym.
Mimo, że kusiło mnie by poczuć te jej malinowe usta to tego nie zrobiłem. Nachyliłem się tylko nad jej uchem, by szepnąć..- Dobranoc.
W tym samym czasie otworzyłem drzwi od jej strony, pokazując dwuznacznie by już wysiadła.
Kiedy z powrotem oparłem się w fotelu jej mina była bezcenna. Sfrustrowana i rozczarowana, a w dodatku wściekła.
Spojrzała na mnie jeszcze z niedowierzaniem, po czym bez słowa wysiadła z samochodu trzaskając drzwiami.
Teraz to już tylko byłem pewien, że jej się jednak podobam!


KOMENTUJCIE, UDOSTĘPNIAJCIE I CZYTAJCIE! ♥

22 komentarze:

  1. super :) pisz szybko nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy wątek, ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie jest intrygujące. Końcówka kojarzy mi się z jedną ze scen z "Trzy metry nad niebem".
    Podziwiam, prawko i matura musisz być osobą zorganizowaną.
    Powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <3
    Dawaj next pliska!

    OdpowiedzUsuń
  5. A już myślałam ze się pocaluja :D czekam na nexta możliwie jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. boskie :) na prawdę bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Końcówka mnie rozwaliła ;) Czekam szybko na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne <3 Wrzucaj szybko next!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super opowiadanie. Kiedy jakiś next

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na nexta ! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Love... kiedy następna część?? Może jutro a może jeszcze dzisiaj..? <3

    OdpowiedzUsuń
  12. HEJ. Przydał by się next

    OdpowiedzUsuń
  13. neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam wszystkich do udziału w konkursie na opowiadanie, organizowane przez Forum "Na dobre i na złe" !!!

    szczegóły:
    http://nadobreinazle.ugu.pl/showthread.php?tid=322&pid=2972#pid2972

    a także do rejestrowania się na forum NDiNZ!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na ciąg dalszy, bardzo mi się podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy będzie jakiś w końcu next

    OdpowiedzUsuń
  18. doczekamy się nexta ?!!

    OdpowiedzUsuń