Wiem,
że nic nie dawałam ale naprawdę teraz jest szalony okres!
Dzięki
tym, którzy cały czas tutaj zerkają :D Niebawem będę miała więcej czasu,
ponieważ już chociaż skończę prawko.. ;]
Miłego
czytania!
Chyba nie
do końca wierzyłem w to co widziałem. Stałem tuż obok babci, która bez słowa
zaczęła ściskać Hanę. Co miałem zrobić? Zareagować, żeby przestała i ją
puściła? Przecież wiadomo, że nie mogłem tak postąpić.
- To jest
Hana Goldberg, koleżanka z pracy.- dodałem, mimo iż chyba nikt z tutaj obecnych
mnie nie słuchał.
Byłem
pewien, że blondynka będzie na mnie za to wszystko wściekła, lecz o dziwo była
spokojna. Rozmawiała o czymś z moją babcią, od czasu do czasu zerkając tylko dyskretnie w moją
stronę. Ale się narobiło!
- Piotruś
nigdy nie przyprowadził do domu żadnej kobiety.- mówiła dalej swoje staruszka,
podczas gdy Hana cała oblała się rumieńcem.
Świetnie.
Jeszcze brakowało tego żeby moja ukochana babcia zaczęła opowiadać jakieś stare
dzieje z mojego życia!
- Babciu,
musimy się zbierać.- powiedziałem, chyba do samego siebie bo nikt mnie nie
słuchał.
Koniec
końców się poddałem. Zdjąłem tylko kurtkę i poszedłem do kuchni. Postawiłem z
tego wszystkiego wodę na herbatę, ponieważ jak nigdy czułem się bezradny. Oparłem
się o blat, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Z tej pozycji miałem
dobry punkt do obserwowania blondynki. Kiedy się cieszyła za każdym razem ze
słów mojej babci, mi samemu na twarzy pojawiał się olbrzymi uśmiech. Co on
miała takiego w sobie? W sumie mało mnie to interesowało, ponieważ to tylko
zakład…- Musiałem to sobie w kółko powtarzać, by nie zrobić jakiejś głupiej
rzeczy.
Najgorsze
jednak było to, że z każdą chwilą ta cała Hana tylko bardziej mnie intrygowała.
Jej usta były idealne. Sylwetka wyśmienita… To, jak mruży oczy podczas uśmiechu
po prostu zwala mnie z nóg. Nigdy żadna kobieta tak na mnie nie działała jak
ona. Nigdy też żadna mi się nie opierała, jak ona…
- Chcecie
coś do picia?- krzyknąłem z kuchni, starając się być głośniejszy od gwizdu
czajnika.
- Zaparz
nam jakąś herbatkę.- odparła szczerze babcia, pokazując Hanie by w końcu
usiadła.
„No to się
zacznie”..- pomyślałem od razu, widząc już co kombinuje moja urocza babunia!
Minęło
chyba ponad dwie godziny, kiedy babcia odpuściła. Streściła Hanie chyba
wszystko co wydarzyło się w moim życiu. To jak przeprowadziliśmy się razem do
nowego miasta i jak zmieniłem pracę. Nie umknęło jej także powiedzenie o
studiach, jak i o tym jaki kiedyś byłem niegrzeczny.
- Piotruś,
bądź dobry dla Hany. To świetna dziewczyna.- dodała jeszcze babcia, nim
zamknęła się w swojej sypialni.
Teraz
nastała nowość, ponieważ to ja się cały zaczerwieniłem! Nigdy nie lubiłem
takich nietypowych sytuacji, a ta to już była wyjątkowo irracjonalna.
Czekałem aż
blondynka zacznie mi swoje wywody, lecz ona dalej milczała. Też dobrze. Kiedy
była w pokoju babcia to nie zamykała jej się buzia, a teraz nie odzywa się ani
słowem.
- No to
chyba już poznałaś moją dziewczynę.- wypaliłem jak zawsze bez namysłu, przez co potem żałowałem.-
Przepraszam za babcię.- dodałem już nieco spokojniej.
Dopiero na
te słowa Hana się ocknęła. Spojrzała na mnie niemym wzrokiem i już wiedziałem,
że zaraz co nieco usłyszę!
- Dlaczego
ukrywasz przed wszystkimi to, że nie mieszkasz sam?- zapytała od tak, nie
spuszczając ze mnie wzroku.
- A myślisz,
że by mi uwierzyli, że zajmuje się babcią? Zgaduję, że mają o mnie inną
opinię.- nagle urwałem w pół słowa..- Ale zaraz. Skąd wiesz, że to ukrywam?
- Chociażby
stąd, że Twoja babcia wspominała, że nigdy tutaj nikogo nie przyprowadzasz. A z
tego co wiem i co słyszałam to na relacje z kobietami nie możesz narzekać bo
masz w czym wybierać.
Coś tak
poczułem, że naszedł czas by wcielić do życia mój plan zdobycia blondynki. Albo
mi się wydawało, albo dzięki tej wizycie trochę się do mnie przekonała!
Postanowiłem od razu wykorzystać chwilę i okazję by zawrócić jej w głowie.
- Owszem
nie mogę narzekać, ale teraz w głowie mam tylko jedną osobę.
-
Doprawdy?- odparła lekko zaintrygowana. Coś czułem, że dzisiaj mam u niej
szansę.
- Jeszcze
żadna kobieta nie zawróciła mi tak mocno w głowie jak Ty.- wypaliłem po
krótkiej chwili.
Cierpliwie
czekałem na reakcje blondynki, lecz ona milczała. Myślałem, że po takim
wyznaniu od razu będzie moja, lecz się myliłem. Jednak z początku dobrze
myślałem, że jest ona dobrym wyzwaniem.
-
Odwieziesz mnie do domu?- zapytała, wstając z kanapy jak gdyby nigdy nic.
Teraz to
albo mi się wydawało, albo ona postanowiła dyktować warunki…
- Jasne.-
odparłem robiąc przy tym dobrą minę do złej gry.
Kiedy
jechaliśmy samochodem żadne z nas nie odezwało się ani słowem. Staliśmy już na
ostatnim skrzyżowaniu w sporym korku, przez co zrobiło mi się gorąco. Chciałem
zmniejszyć ogrzewanie więc wyciągnąłem rękę zupełnie jak blondynka. Niby przypadkiem
się dotknęliśmy, a moje ciało przeszedł dreszcz. W jednej chwili popatrzyłem na
nią zdziwiony i tylko zgadywałem, że ona poczuła się podobnie spoglądając na
mnie cała zmieszana.
- Myślę, że
dużo osób się myli na Twój temat.- było to jej pierwsze zdanie skierowane w
moją stroną, od czasu kiedy wyszliśmy z mieszkania.
- Czemu?
- Bo
starasz się pokazać wszystkim dookoła jaki to Ty jesteś dobry,fajny, wytrzymały
i samowystarczalny, a w głębi duszy jesteś słaby.
- Słaby?!-
aż prychnąłem pod nosem, wrzucając bieg by ruszyć z miejsca.
- Słaby, w
sensie uczuciowy i wrażliwy.
- Chyba się
mylisz.- odparłem lekko poirytowany.
Co ona
sobie wyobrażała? Nie wiedziała o mnie nic, a już snuła jakieś niedorzeczne
refleksje… Może jednak zabolało mnie to, że po części miała rację?
- Mówisz,
że się mylę.- blondynka uśmiechnęła się tylko szerzej pod nosem.- To dlatego
wymyślałeś dzisiaj jakieś romantyczne schadzki, by tylko mi coś udowodnić?
- Nie muszę
Ci nic udowadniać.- odpowiedziałem znowu nadąsany, parkując samochód przed
chyba jej blokiem.- Jesteśmy na miejscu.- dodałem, gasząc silnik i w końcu
odwracając się twarzą w jej stronę.
-
Faktycznie nie musisz, bo nie miałbyś szans.
- Tak, tak.
Jasne.- odruchowo przewróciłem oczami, mierząc ją spod byka.
Czy ona
musiała być tak pewna siebie i tak cholernie działać mi na nerwy? Naprawdę
nosiło mnie w tej chwili, jak mało kiedy.
- Osoby na
pokaz mnie nie interesują.- dodała jeszcze, łapiąc za klamkę od drzwi.
- Na
pokaz?- teraz to przegięła!
- No a nie?
Przecież Ty chcesz mnie poderwać by tylko zadziałać Przemkowi na nerwy i
pokazać wszystkim innym, że to dla Ciebie żaden problem.
- Nie wiem
o czym mówisz.
- No
jasne.- teraz to ona przewróciła oczami, patrząc na mnie z dziwnym wyrazem
twarzy.
W sumie to
nie wiedziałem co powiedzieć, ponieważ blondynka powiedziała prawdę.
Nieświadomie lub świadomie, ale powiedziała. Musiałem jakoś zareagować,
ponieważ moje szanse u niej znowu słabły.
Musiałem
zacząć kłamać?
- Czyli
nawet jeśli naprawdę byś mi się podobała to nie mam u Ciebie szans?- zapytałem
udając lekko skruszony głos.
-
Niestety.- odpowiedziała, wzruszając ramionami.
- W takim
razie już nie mam na co dłużej czekać.- szepnąłem pod nosem, odpinając pasy.
- Co Ty
robisz?- dociekała blondynka nie spuszczając ze mnie wzroku.
Udałem, że
nie słyszę tego pytania. Nachyliłem się nad nią tak szybko, że sam siebie
zaskoczyłem zwinnością. Dzieliło mnie od niej raptem kilka centymetrów. Byłem
pewien, że od razu odskoczy, lecz ona tego nie zrobiła. Wręcz przeciwnie przymknęła
oczy, jakby tylko czekała na to, aż ją pocałuję.
Teraz
dotarło do mnie to, że kłamie. Wcale nie jestem dla niej taki obojętny, skoro
na to czeka! Skoro tak ze mną sobie pokrywa, to odpłacę się tym samym.
Mimo, że
kusiło mnie by poczuć te jej malinowe usta to tego nie zrobiłem. Nachyliłem się
tylko nad jej uchem, by szepnąć..- Dobranoc.
W tym samym
czasie otworzyłem drzwi od jej strony, pokazując dwuznacznie by już wysiadła.
Kiedy z
powrotem oparłem się w fotelu jej mina była bezcenna. Sfrustrowana i
rozczarowana, a w dodatku wściekła.
Spojrzała
na mnie jeszcze z niedowierzaniem, po czym bez słowa wysiadła z samochodu trzaskając
drzwiami.
Teraz to
już tylko byłem pewien, że jej się jednak podobam!
KOMENTUJCIE,
UDOSTĘPNIAJCIE I CZYTAJCIE! ♥
:D next!
OdpowiedzUsuńsuper :) pisz szybko nexta :D
OdpowiedzUsuńciekawy wątek, ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest intrygujące. Końcówka kojarzy mi się z jedną ze scen z "Trzy metry nad niebem".
OdpowiedzUsuńPodziwiam, prawko i matura musisz być osobą zorganizowaną.
Powodzenia na egzaminach :)
Kocham <3
OdpowiedzUsuńDawaj next pliska!
A już myślałam ze się pocaluja :D czekam na nexta możliwie jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńboskie :) na prawdę bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńKońcówka mnie rozwaliła ;) Czekam szybko na nexta :*
OdpowiedzUsuńPiękne <3 Wrzucaj szybko next!!!
OdpowiedzUsuńCudowne *__________*
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie. Kiedy jakiś next
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ! :D
OdpowiedzUsuńLove... kiedy następna część?? Może jutro a może jeszcze dzisiaj..? <3
OdpowiedzUsuńHEJ. Przydał by się next
OdpowiedzUsuńneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeext !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzapraszam wszystkich do udziału w konkursie na opowiadanie, organizowane przez Forum "Na dobre i na złe" !!!
OdpowiedzUsuńszczegóły:
http://nadobreinazle.ugu.pl/showthread.php?tid=322&pid=2972#pid2972
a także do rejestrowania się na forum NDiNZ!
Kiedy next???
OdpowiedzUsuńcudo...
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy, bardzo mi się podoba ;p
OdpowiedzUsuńKiedy będzie jakiś w końcu next
OdpowiedzUsuńdoczekamy się nexta ?!!
OdpowiedzUsuń